Moim zdaniem jest to oryginalny zapach, kwiatowo-owocowy, chociaz zbudowany na nucie pizma i drzewa sandalowego. Co sklonilo mnie do zakupu to to, ze najlatwiej mi okreslic ta wode jako unisex. I to niebanalny unisex zapakowany w solidna, meska butelke. Kolejnym plusem jest to, ze trzyma sie na skorze dlugo i jest intensywny, mimo ze jest woda toaletowa. Jest odpowiedni na dzien, jak i na wieczor, chociaz osobiscie "na wyjscia" wole cos ciezszego. Dostaje wiele komplementow w pracy, a kilka osob juz rozpoznalo, czym pachne, co traktuje jako dobry znak:) Totalna milosc:)
A jakie sa Wasz propozycje na letnie dni lub wieczory?
Pozdrawiam, B. xxx
muszę sobie skombinować próbkę :D uwielbiam perfumy D&G a Light Blue zawsze do mnie wraca...ahhh teraz używam nałogowo Chanel Coco Mademoiselle uwielbiam :)
ReplyDeleteZ tego co piszesz musi to być ładny zapach:) Będę musiała go gdzieś wyczaić i wyniuchać:):)
ReplyDeleteDodaje do obserwowanych jesli moge:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
wąchałam je kiedyś w drogerii i bardzo mi się podobały ale patrząc na moje zapasy perfumeryjne zrezygnowałam z zakupu
ReplyDeletevery very cute post dear!
ReplyDeleteno i super, nie ważne skąd byle piękny zapach rozjaśniał nam dni :D tego nie znam, ale opisane przez ciebie nuty kuszą...
ReplyDeleteSerdeczności,
Lona
http://lenalona.blogspot.com/
Też uwielbiam te perfumy :)
ReplyDelete