Tuesday 31 July 2012

Smashbox!

Musze sie przyznac-bylam dzisiaj w pracy na totalnym kacu. Pokaralo mnie za wczorajsze drinkowanie, bo byla to najgorsza zmiana w moim zyciu! No i wygladalam jak trup! Co mi pomoglo? Tona makijazu, a przede wszystkim dobry rozswietlacz pod oczy! 
O kim mowa? O Smashboxowym PHOTO OP UNDER EYE BRIGHTENER!


Produkt jest przeznaczony do rozwietlania skory oczu i ozywienia zmeczonego wygladu oczu. Producent jednak poleca go rowniez do podkreslania innych czesci twarzy, takich jak kosci policzkowe czy luk kupidyna. Uzywamy go przed nalozeniem korektora.

Moja opinia:
1) Opakowanie 2/5
Jestem troche zawiedziona kosmetykami Smashbox, poniewaz opakowania sa slabe! Plastikowa buteleczka, gumkowa raczka i scierajace sie napisy. Jedyne co dobre, to pudeleczko:)


2) Aplikacja 3/5
Calkiem niezly pedzelek. Niestety przy wyjeciu pedzelka z buteleczki, wybieramy zbyt duzo produktu, ktory sie marnuje. Szkoda. Kosmetyk rozprowadzam palcem, wklepujac.


3) Dzialanie 4,5/5
I tutaj zaskoczenie! MEGA kosmetyk. Na poczatku myslalam, ze "blask" jest troche sztuczny i zbyt oczywisty. I blad! Mimo tego, ze nie przykrywam go korektorem, nie wyglada jak plama brokatu. To jest "glow" i 8 godzin snu w butelce. Ratunek dla szarej i matowej skory. Natomiast osobom z ciemnymi workami pod oczami, radzilabym pomieszanie go z korektorem i pozniejsza aplikacje  na skore.


4) Ocena generalna 4/5
Biorac pod uwage cene(£16), stwierdzam, ze nie jest jej warty, bo mozna sie bez takiego kosmetyku obejsc. Z drugiej strony jedna buteleczka starczy nam lekko na rok. Decyzja nalezy do Was;) 

Mam nadzieje, ze u Was wszystko w porzadku i ze nie bedziecie zmuszone ratowac sie makijazem, a porzadna dawka snu. W kazdym razie zycze dobrej nocy i odplywam do swiata(krainy?) Morfeusza...

Sunday 29 July 2012

Spacerowy stroj dnia plus denko pielegnacja twarzy

Tak-w Szkocji jest na tyle ladnie, zeby w koncu wyjsc na spacer! Udalo mi sie pstrknac kilka zdjec(wymusilam na moim chlopaku):


kurtka-internacionale
top-primark
vest-h&m
torba-tie rack
spodnie-primark
baleriny-new look

A w wolnej chwili zapraszam na fillmik o denku z pielegnacji twarzy:


Pozdrawiam, B.
xxx

Friday 27 July 2012

Stay-matte Oil-Free Makeup czyli cudo na lato od Clinique!

Od dlugiego czasu szukalam czegos lekkiego na lato. Nie sprawdzily mi sie kremy tonujace, a kremow BB nawet nie mialam ochoty probowac, bo wiem, ze na mojej skorze sie nie sprawdza. I tutaj z pomoca przyszedl... Stylist:) Tak, darmowa gazetka, ktora zawsze lezy w silowni. Byla w niej zamieszczona probka podkladu Clinique Stay-Matte Oil-Free Makeup(ktos cos mowil o chwytliwej nazwie? jaki zonk....).



Zakochalam sie!!! Co prawda kolor byl dla mnie zbyt ciemny, ale postanowilam pobiec do Johna Lewisa i zakupic nowa tapetke. Pani sprzedawczyni dobrala mi IDEALNY kolor do skory(Boze, poblogoslaw Pania:) A jest to numerek 7, Cream Chamois, czyli jasny bez ze zlotymi podtonami.



Informacje z wizazu:

Lekka formuła Stay-Matte Oil-Free Makeup została stworzona w oparciu o opatentowaną technologię pozwalającą kontrolować wydzielanie sebum i błyszczenie się skóry oraz zapobiegać poceniu się skóry, dzięki czemu makijaż wygląda nieskazitelnie i zapewnia skórze uczucie komfortu przez cały dzień.
  • Wyciąg z listownicy cukrowej pomaga regulować wydzielanie sebum, redukując tłusty film na powierzchni skóry
  • Wyciąg z kory wierzby wchłania gromadzący się na powierzchni skóry tłuszcz i zapewnia skórze uczucie świeżości
Stay-Matte Oil-Free Makeup zapewnia wielowarstwowe krycie lekkie do umiarkowanego. Produkt może być stosowany sam lub w połączeniu z pudrem Stay Matte Sheer-Pressed Powdermarki Clinique dla trwalszego efektu.
Stay-Matte Oil Free Makeup dostępny jest w 6 odcieniach od bardzo jasnego do ciemnego. Oferowany jest w przezroczystej tubce, pozwalającej łatwo określić odcień.
Cena podkładu Clinique Stay-Matte Oil-Free Makeup: 130zł(ja dalam £21.5o)


Moja opinia(po ponad miesiacu stosowania):
Kolor mam idealny, wiec lubie ten podklad bardzo. Jest super lekki, ma fajna konsystencje, lekka formule i buzia faktycznie sie nie swieci(ale nie przez caly dzien, cudow nie ma). Niestety krycie ma zerowe. Probka dawala piekne srednie krycie i ladny matowy efekt. Za to pelnowymiarowe opakowanie jest bez sensu, w sensie, krycie jest zerowe. Kosmetyk nie ma filtra, wiec kolejny minus. Swietne opakowanie, srednia cena, ale wiecej nie kupie!

I teraz, uwaga, potwor-podklad na mojej buzi(:


Jak widac nie zakryl niespodzanek na brodzie czy czole:(
A tak wyglada na dloni:

nanana... Mam nadzieje, ze u Was wszystko ok:) Wracam do blogowania pelna para!
Buzi!
B.

Monday 16 July 2012

Andrew Barton-szampon i odzywka do wlosow

Zapraszam na kolejny filmik, tym razem recenzje moich ulubionych produktow do pielegnacji wlosow:)


Sunday 15 July 2012

Scones made from scratch! i porownanie tuszy do rzes

Pierwszy raz w zyciu cos upieklam. I musze powiedziec, ze wyszlo mi swietnie! Co zrobilam? Brytyjskie scones, czyli buleczki-babeczki. 
Przepis bajecznie prosty klik!
A oto gotowy deser, podany z dzemem, maslem i truskawkami:


Zapraszam na moj filmik o maskarach:


Pozdrawiam goraco, B. xxx

Tuesday 10 July 2012

Deep Sea World- Szkocje Narodowe Akwaria

Przyjazd moich rodzicow okazal sie swietna okazja do, tak naprawde, zaczecia zwiedzania Szkocji, ktora jest przepiekna, ale codzienna rutyna odbiera jej troche uroku. Nigdy nie bylam w oceanarium, a mam jedno praktycznie "pod nosem". Niedaleko Edynburga, w South Queensferry pod mostami Forth Bridges miesci sie Deep Sea World (klik do ich strony). Nastawialam sie srednio, bo pomyslalam sobie, ze w Szkocji jest zbyt zimno, by przechowywac egzotyczne zwierzeta. Jak bardzo sie mylilam!



Obiekt sporych rozmiarow wypelniony byl przeroznymi gatunkami zwierzat(od rekinow, przez piranie, plaszczki, weze, zaby, salamandry, rybki nemo:D do fok!). Niestety wybralismy sie tam w sobote, wiec napotkalismy tlumy ludzi, co przeszkadzalo w swobodnym ogladaniu stanowisk. A bylo co ogladac!






Dodatkowo codziennie o stalych godzinach odbywaja sie pokazy-my w czasie naszej wizyty obejrzelismy karmienie fok, ktore wykonywaly rozne sztuczki. Niestety padalo, przez co nie mam
najlepszych zdjec, ale cos udalo sie strzelic.
(aww...)




Natomiast najwieksza atrakcja niewatpliwie bylo ogromne akwarium z rekinami, plaszczkami i tysiacem innych ryb. Wyobrazcie sobie spacer tunelem i z kazdej strony wode, lacznie z sufitem! Czulam sie jak w oceanie:) Rekiny sa pokaznych rozmiarow. Podczas naszej wizyty w akwenie z rekinami nurkowali amatorzy(taka przyjemnosc kosztuje ponad 100 funciakow). Moglismy sobie porownac rozmiary czlowieka i bohatera filmu "Szczeki":)


Mysle, ze to fantastyczny sposob na spedzenie dnia z rodzina, szczegolnie dla osob z dziecmi! Na wyciagniecie reki mielismy przewodnikow, ktorzy mieli obycie z maluchami, a dzieciaki mialy mozliwosc skorzystania z wielu atrakcji-dotykanie rozgwiazdy, przygody z piratami itp. Jest to rowniez swietny sposob na edukowanie! Jedyna wada byl tlum ludzi, bo nawet cena wydaje sie byc umiarkowana, chociaz na pcozatku sie przerazilam( prawie £40 funtow za dwoch doroslych, studentke i dziecko!). Warto jednak cos takiego w zyciu zobaczyc:)
Kilka zdjec extra:






Mam nadzieje, ze u Was wszystko w porzadku:) Kilka nastepnych notek poswiece Szkocji, tak mysle! A teraz spac!
Pozdrawiam, B. xxx